Dobrze, że o tym wspominasz, bo sadzenie kilku odmian z różnym terminem owocowania naprawdę się opłaca – masz świeży agrest przez dłuższy czas. Ja mam u siebie trzy różne krzewy: jeden wcześnie, drugi w środku sezonu, trzeci późno. Fajnie się to sprawdza – można zjadać na bieżąco i zbierać stopniowo. Niektóre odmiany mają bardziej intensywny smak, inne są łagodniejsze. Warto też spojrzeć na odporność na mączniaka – niektóre są bardziej podatne. Sporo ciekawych opcji znajdziesz tu:
https://www.podkarpackiesady.pl/20-agresty – naprawdę dobrze opisane, można łatwo porównać.