Planuję postawić sobie wędzarnię w ogrodzie, ale mam jednego sąsiada, który zawsze ma jakieś ale. Boję się, że zacznie mi marudzić o zapach, dym itd. Jak to wygląda w praktyce? Czy to rzeczywiście tak bardzo czuć na całą okolicę?

To zależy od kilku rzeczy – jakie drewno używasz, jak długo wędzisz i czy masz dobrze ustawiony komin. Jak dasz drewno iglaste, to rzeczywiście smród będzie na pół osiedla, ale przy liściastym (np. olcha, buk) zapach jest przyjemny, raczej jak ognisko niż coś uciążliwego. Poza tym, jak wędzisz raz na jakiś czas, a nie codziennie, to nikt raczej nie powinien robić problemów. Sąsiad pewnie będzie miał pretensje niezależnie od tego, co zrobisz, więc nie ma co się przejmować. Jak chcesz, żeby dym był bardziej kontrolowany, to sprawdź dobrze wykonane wędzarnie, np. tutaj masz parę fajnych propozycji: pietrzykwedzarnie.eu.

Pierwsze słyszę żeby od domowej wędzarni śmierdziało