Czy ktoś z Państwa miał może problem z granicami działki? Niedawno odkryłem, że według aktualnych map sąsiad jest przesunięty o ok. 4 metry w naszą działkę. Jedynie co narazie ustaliłem to, że dziadek (a było to na pewno ok. 50 lat temu) zgodził się, żeby sąsiad tak sie wybudował. Czy ktoś przerabiał podobną historię? Od czego/kogo zacząć, żeby to wszystko jakoś prawnie wyjaśnić/uregulować? Nie mam zamiaru utrudniać życia sąsiadowi, a tylko chodzi mi o doprowadzenie do stanu zgodnego z rzeczywistością prawną i faktyczną (bo np. przy sprzedaży działki taki problem może wyjść). Ktoś podpowie jakieś rady z własnego doświadczenia?

Geodeta załatwi sprawę, wyśle do wszystkich właścicieli graniczących z twoją działką powiadomienie o rzeczywistym wytyczeniu granic twojej działki, wbije słupki w ziemie i jest nie do ruszenia, oczywiście ty płacisz za tą usługę , u mnie dwa lata temu to było 800 zł. Musiałbyś się zorientować ile to kosztuje.

Od siebie polecam tego geodetę w Krakowie

W każdym mieście znajdzie się jakiś dobry geodeta.